Trwa ładowanie...
Przejdź na

Rubik sprawdziłby się jako nauczyciel?

0
Podziel się:

Uczniowie wystawili jego cierpliwość na dużą próbę.

Rubik sprawdziłby się jako nauczyciel?

Nie tylko klan Damięckich i Beata Tyszkiewicz odwiedzają polskie szkoły jako autorytety. Nie spodziewalibyśmy się jednak, że para się tym również Piotrek Rubik. Z tą małą różnicą, że za darmo. Uznał widocznie, że zarabia wystarczająco dobrze. Doceniamy to, że nie jest pazerny.

Ostatnio w mojej szkole, XIV LO we Wrocławiu pojawił się Piotr Rubik - wspomina nasz czytelnik. Na spotkanie przyszły chyba wszystkie klasy gimnazjum i liceum. Do szkolnej auli wszedł Rubik w jeansach, swetrze i z kręconymi włosami. Został powitany gromkim śmiechem i oklaskami w rytm "Niech mówią, że to nie jest miłość". Na początek pokazano mu początek filmu ze szkolnej akademii, gdzie uczniowie parodiowali jego i jego styl - przyjął to bardzo spokojnie, w ogóle nie przejął się śmiechami na sali i jeszcze pochwalił nas za dobrą robotę. Żadnego złośliwego komentarza nie rzucił nawet, gdy puszczono mu kawałek z prowadzonego przez niego starego programu o grach komputerowych, gdzie opowiadał coś w stroju pilota.

"Wykład" Rubika był raczej nudny, na wzmiankę zasługuje tylko jego wypowiedź o odejściu jego chórzystów, którzy "zostali zbałamuceni" i "byli zazdrośni o to, że stał się gwiazdą". Stwierdził też, że wyszło mu to na dobre, ponieważ teraz pracuje z dużo lepszymi artystami, a z tego, co wie, to "tamci już się nie rozwijają i nie mają propozycji pracy". Niestety, nie podał, o kogo konkretnie chodzi.

Poza tym, okazał się facetem z poczuciem humoru, rzucił kilkoma dowcipami, a po jednym z nich sala dosłownie skręcała się ze śmiechu. Niestety, nie padło pytanie o sławnego "pana Piotra", ale Rubik nie poprawiał prowadzących, kiedy mówili o nim po prostu "Piotr Rubik" [jeszcze tego by brakowało! :)]. Później przez ponad godzinę siedział i rozdawał autografy, pozował do zdjęć, nie odmówił nikomu.

Wychodzi więc na to, że "pan" Piotr Rubik potrafi się zdobyć na pewien dystans do siebie. Szkoda, że nie pokazał go w peanie na swoją cześć, który napisał dla pisma Harvard Business Review (zobacz: *Rubik o tym jak jest wyrachowany ))
*
.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)