Jedyny syn tragicznie zmarłego Zbigniewa Cybulskiego, Maciej, w wieku 54 lat nadal mieszkał z mamą w tym samym mieszkaniu na 6. piętrze bloku na Mokotowie, gdzie spędził dzieciństwo. Niestety, te dobre czasy to już historia. Matka, Elżbieta Chwalibóg-Cybulska, wyeksmitowała go z domu.
Maciej postanowił iść na skargę do Super Expressu.
Na przestrzeni lat urządziłem w domu niejedną imprezę - wyznaje Cybulski. Nocowało u mnie wiele moich dziewczyn. Problemy zaczęły się, gdy postanowiłem się ustatkować i związać z tą jedyną. Matka nie znosi mojej żony, więc założyła mi sprawę w sądzie, bo myślała, że jak nas wyrzuci, to po jakimś czasie wrócę.
Na razie Cybulscy pomieszkują kątem u znajomych. Maciej, niestety, jest bezrobotny, zaś jego żona zarabia niewiele jako księgowa.
Skierowali nas do noclegowni, ale osobno, a my chcemy być razem. Poza tym mamy rzeczy, których tam ze sobą nie weźmiemy. Nie mogę tam trzymać narzędzi do pracy, więc nie mogę pracować. Musiałem zabrać z domu swoje narzędzia. Cykliniarkę wziął n przechowanie mój znajomy z Wyszkowa, ale to daleko. Nie opłaca mi się jej targać stamtąd, nawet gdyby były zlecenia - narzeka Cybulski.
54-latek przemyślał sprawę i uznał, że jego niepowodzenia to wina matki.
Rozpuściła mnie - oskarża w tabloidzie. Zawsze dawała mi na alkohol i nie interesowała się mną.
Maciej ma nadzieję, że apel w tabloidzie pomoże. Zapewnia, że nie ma wygórowanych wymagań.
Nie rozbijajcie mojego małżeństwa. Wystarczy nam kawalerka i mam nadzieję, że państwo, z uwagi już nie na nas, ale na mojego świętej pamięci ojca, zrobi coś, by jego syn nie skończył na bruku.
Zbigniew Cybulski zginął w 1967 roku, na dworcu kolejowym we Wrocławiu - chciał wskoczyć do odjeżdżającego pociągu, jednak wpadł pod jego koła, doznając ciężkich obrażeń. Zmarł w szpitalu, po trwającej godzinę walce o jego życie.
Maciej Cybulski w 1996 roku:
