Kinga Rusin niedawno wspominała w wywiadzie początki swojej kariery. W rozmowie z Galą ujawniła, że 21 lat temu prawie została prowadzącą popularnego wówczas Czaru par.
Rozmawiałam niedawno z Bożeną Walter - wspomina Rusin. Pani Kingo, czy pamięta pani, jak panią zaczepiłam na korytarzu w telewizji i zaproponowałam, żeby pani z Krzysiem Ibiszem poprowadziła "Czar par"? To był 1994 rok, ten program oglądała cała Polska. Odmówiłam.
Krótko po tej rozmowie Kinga wyjechała do Stanów z mężem, Tomaszem Lisem, który w 1994 roku został korespondentem TVP w Waszyngtonie.
Czar par z Ibiszem poprowadziła Hanna Dunowska. Z czasem Ibisz i Rusin znaleźli się w konkurencyjnych stacjach. Wiecznie młody prezenter ma jednak na temat koleżanki po fachu jak najlepsze zdanie. Mówi, że chętnie poprowadzi z nią jakiś program. Może za 10 lat...
Kinga wybrała Statuę Wolności i wcale jej się nie dziwię - komentuje w Fakcie. No cóż, Kinga jest królową. Nie wydaje mi się, żebyśmy akurat byli sobie w tym momencie potrzebni, ale jeśli w 2025 roku pojawi się taka propozycja, to kto wie?
Jak sądzicie, czy "królowa" Kinga chciałaby wystąpić razem z królem Krzysiem?