W trakcie swoich koncertów Jennifer Lopez zdecydowanie zaprzecza stereotypowi dojrzałej gwiazdy po 40-stce, która najlepsze lata kariery ma już za sobą. Występy Lopez przebiegają zupełnie inaczej niż w przypadku Madonny, która w trakcie kolejnych tras koncertowych usiłuje odwrócić uwagę od siebie i zadziwić fanów oszałamiającymi efektami specjalnymi. Lopez pokazuje na scenie swoją imponującą kondycję i seksowne pośladki. Wszystko za odpowiednią stawkę. Przypomnijmy: Jennifer Lopez bierze PÓŁTORA MILIONA za 40 minut koncertu!
Niestety, ostatni występ Jennifer w ramach festiwalu Mawazine, który odbył się w stolicy Maroka, Rabacie, nie wszystkim przypadł do gustu. Piosenkarka została oskarżona o "szarganie opinii kobiet" a władze kraju stwierdziły, że show dany przez Lopez był "demoralizujący".
Jennifer wystąpiła w Maroku 29 maja ze swoim standardowym koncertem: na scenie towarzyszył jej tłum roznegliżowanych tancerzy a ona sama odegrała kilka seksownych układów tanecznych. Koncert transmitowano w marokańskiej telewizji publicznej, co zostało negatywnie odebrane przez tamtejszego ministra kultury. Mohamed Amine Sbihi stwierdził, że J. Lo... "zakłóciła porządek publiczny:
Oceniam ten występ jako wysoce demoralizujący i szargający opinię kobiet - napisał na Twitterze. Jennifer Lopez zakłóciła porządek publiczny. Transmitowanie koncertu w telewizji było złamaniem prawa.
W Maroku, w którym dominującą religią jest islam, za zakłócanie porządku i "demoralizację" innych obywateli grozi od miesiąca do dwóch lat więzienia.
Zobaczcie, jak wyglądał koncert Jennifer w Maroku. Faktycznie przesadziła?