Olaf Lubaszenko i Hanna Wawrowska byli parą od 2006 roku. Dziewczyna aktora pracowała wtedy na poznańskim uniwersytecie. Pojawiły się pogłoski o planowanym ślubie. Niestety, na związku Lubaszenki z Wawrowską cieniem położyły się jego problemy osobiste, depresja i inne choroby, do których przyznał się w wywiadzie-rzece Chłopaki niech płaczą.
Ślub z Wawrowską trzeba było odłożyć, jednak, jak ujawnia aktor, ukochana przy nim wytrwała i wspierała go przez cały czas. Takich relacji w życiu Lubaszenki nie było zbyt wiele. Jak sam ujawnił, przez depresję jego relacje towarzyskie "zanikły o 90%", zaś wsparcie przyjaciół ograniczało się do rad, żeby wziął się w garść.
Z Hanią było jednak inaczej.
To właśnie Hania bardzo pomogła mi w zmianie nastawienia - wspomina Olaf. Dzięki niej zrozumiałem, że muszę poddać się terapii. Bo z depresji nie da się wyjść samemu. Wolę nie myśleć o tym, co by było, gdyby nie Hania. W najlepszym razie dalej próbowałbym funkcjonować, nie wiedząc, co mi jest. Wydawałoby mi się, że to jest normalne, że czuję się gorzej i jest mi smutno. Może po prostu taki jestem - tak to sobie tłumaczyłem przez lata. Cały czas miałem nadzieję, że przyjdzie dzień, w którym nagle zacznę się uśmiechać i pojawi się słońce. Słońce się nie pojawiło, ale pojawiła się Hania.
_
_