W połowie maja zakończył się proces grupy ratowników medycznych z Elbląga, którzy podczas szkolenia w Kaliningradzie zgwałcili polską tłumaczkę. Kobieta chorowała na padaczkę i mimo że "ratownicy" o tym wiedzieli, potraktowali to jako powód do żartów. Zupełnie nieśmieszne w tej sytuacji jest to, że mężczyźni dostali... wyroki w zawieszeniu. Oznacza to, że żaden z nich nie poniesie kary za zbiorowy gwałt na chorej kobiecie. Co więcej, pracę w pogotowiu stracili dopiero po ogłoszeniu wyroku. Wyrok wydała kobieta, na której tragedia pokrzywdzonej najwyraźniej nie zrobiła wrażenia. Zobacz: Wellman o gwałcicielach: "Kobiety powinny się czuć POKRZYWDZONE i ZAGROŻONE! DAŁABYM W MORDĘ!"
Sytuacja zbulwersowała Dorotę Wellman, która napisała do Wysokich Obcasów ostry felieton. Dziennikarka zwraca uwagę, że wyrok daje gwałcicielom przyzwolenie na kolejne gwałty i sprawia, że kobiety muszą się czuć zagrożone. Wellman bez ogródek wyraziła także swoje zdanie co do kary dla przestępców:
Nie mogłabym mieszkać pod jednym dachem z gwałcicielem, nie usiadłabym z nim przy jednym stole - napisała. Nie chciałabym, żeby był moim sąsiadem. Nie podałabym mu ręki. Dałabym mu w mordę. Choć nie jestem zwolenniczką Kodeksu Hammurabiego, w tym wypadku chciałabym, żeby winni trafili do więzienia. A tam zrobiliby im z dupy jesień średniowiecza.
Felieton dziennikarki odbił się szerokim echem w mediach i znalazł poparcie także wśród innych gwiazd. Wellman poparła Barbara Kurdej-Szatan, która udostępniła tekst na Facebooku i napisała, że gwałcicielom po prostu "poobcinałaby fiuty".
Przypomnijmy, że podobne historie zdarzają się nawet w... Telewizji Polskiej.