Wydawca nowojorskiego magazynu Paper lubi, kiedy jest głośno o jego kontrowersyjnych okładkach. Po numerze poświęconym rozbieranej sesji Kim Kardashian z powiększoną, naoliwioną pupą, przyszedł czas na kolejną amerykańską skandalistkę. Na okładce letniego numeru pisma pojawiła się naga i brudna Miley Cyrus, zasłaniająca się swoim prosiakiem, Bubbą Sue.
Miley zaprezentowała się w serii podobnych zdjęć. Na wszystkich jest rozebrana i nie próbuje zakrywać biustu ani łona. Chętnie też pokazuje, że nie goli pach. Swoje ciało pokryła błotem, obrazkami malowanymi farbą. Na jednym zdjęciu do łona przykleiła wisiorek z koralików i sztucznych włosów, który, jak chwali się, sama wykonała.
Celebrytka skorzystała z okazji i udzieliła kontrowersyjnego wywiadu, w którym szybko przeszła do najważniejszego - swojej seksualności. 22-latka chwali się, że nie tylko jest biseksualna i "nie zwraca uwagi na płeć partnerów", ale że sama uważa swoją tożsamość płciową za "płynną".
Jestem otwarta dosłownie na wszystko, co jest za obopólną zgodą i nie angażuje zwierząt ani nieletnich - ogłasza Cyrus. Cokolwiek jest legalne - wchodzę w to. Jestem otwarta na każdego dorosłego - kogokolwiek, kto ma więcej niż 18 lat i chce miłości ze mną.
Gwiazdka wspomina, że pierwszą osobą, której jeszcze jako 14-latka powiedziała o swojej orientacji seksualnej, była jej mama, Tish. Celebrytka powiedziała jej, że "uwielbia kobiety w taki inny sposób". Wspomina, że kiedy matka zapytała, co dokładnie ma na myśli, odpowiedziała:
Kocham je. Kocham je tak samo, jak kocham chłopców.
W wywiadzie celebrytka podkreśla, że media interesowały się jedynie jej związkami z mężczyznami: Liamem Hemsworthem, Nickiem Jonasem czy Patrickiem Schwarzeneggerem. Jak twierdzi, w międzyczasie miała jednak również serię romantycznych relacji z kobietami, ale to już mniej interesowało dziennikarzy.
Ludzie nigdy się temu za bardzo nie przyglądali, a ja nigdy nie ściągałam na to uwagi - wyznaje.