Polacy są wszędzie. Ostatnio pisaliśmy o naszych dwóch rodaczkach, które pracowały w domu Hiltonów, m. in. opiekując się młodszym rodzeństwem Paris. Tym razem mamy dla Was opowieść Polki, która pracując w jednej z ekskluzywnych londyńskich restauracji, miała okazję poznać kilka międzynarodowych gwiazd.
Latem 2004 roku pracowałam w Nobu Berkeley, trzecim w Londynie oddziale najlepszej japońskiej restauracji - wspomina. - Zaczęłam od samego otwarcia, więc widziałam naćpane gwiazdy na imprezie inauguracyjnej, i wiele innych ich wybryków.
To bardzo popularne miejsce, więc często zdarzało mi się obsługiwać znane osoby. Najlepiej wspominam Renee Zellweger - była dla nas bardzo miła, zwracała się do wszystkich po imieniu i zamówiła też posiłek dla swoich dwóch ochroniarzy, siedzących w samochodzie.
Przy moim stoliku siedział też słynny projektant, Roberto Cavalli, w towarzystwie młodej, ślicznej dziewczyny. Zachowywali się nienaturalnie - w ogóle nie patrzyli mi w oczy, jakby bali się, że ich rozpoznam i rzucę się po autograf. Zupełnie niepotrzebnie, wiadomo przecież, że gdyby kelnerka w takiej restauracji zrobiła coś takiego, zaczęła robić zdjęcia lub zadzwoniłaby do paparazzi, od razu mogłaby się pożegnać z pracą.
Obsługiwałam też Jaya-Z. Był z jakąś Mulatką, ale nie wiem, czy była to Beyonce, wydawała mi się jak na nią zdecydowanie za chuda. Zjawili się z 12 innymi osobami. Praktycznie nie rozmawiali z obsługą, wszystko za nich załatwiała jakaś bardzo miła kobieta, pewnie menedżerka.
Wspomina także ekscentryczne nawyki żywieniowe Posh Spice:
Victoria Beckham jadła tylko "edamame", normalnie podawaną jako przekąskę - to tak, jakby zjeść kilka strączków ugotowanego groszku. Piła tylko wodę Fiji.
I rozrzutność rockmanów z grupy Korn : Dosłownie podziobali jedzenie za 200 funtów, a większość zostawili.
Nie obyło się oczywiście bez polskich akcentów:
Jeżeli chodzi o nasze rodzime sławy, to spotkałam też Jana Kulczyka. Był miły, pytał o studia, dlaczego tu przyjechałam i co tu robię, a na koniec dał mi 100 funtów napiwku. Był ze swoją kochanką, Joanną Przetakiewicz, i jakimś innym biznesmenem. Ogólnie, wspominam go bardzo pozytywnie, chociaż jest człowiekiem dość niecierpliwym, przynajmniej, jeżeli chodzi o jedzenie - jeszcze przed podaniem przekąsek co chwilę pytał: "No, gdzie te węgorzyki?"
Co ją najbardziej zszokowało?
Dannie Minouge [młodsza siostra Kylie] i Liz Hurley wciągające kokainę ze zlewu w łazience. Mogły się chociaż zamknąć w kabinie, przecież każdy mógł je zobaczyć. Chyba niespecjalnie się tym przejmowały.
Nasza czytelniczka wspomina także, że, paradoksalnie, ci najbardziej znani, nigdy nie płacili za kolację.