Każda prostytucja ma swoją cenę. Gorzką. Nieważne, czy nazwiemy ją sponsoringiem, czy "braniem kieszonkowego", albo spaniem "za prezenty" "z bogatym boyfriendem", jak opisuje swoją pracę nowa gwiazda TVN-u, Izabella.
Spójrzcie na to wideo, na którym udaje, że nie rozumie (albo naprawdę nie rozumie), że była prostytutką. Spójrzcie na jej mimikę, na to jak mówi, jak walczy z przyznzaniem się do prawdy. To naprawdę mocne nagranie: "Żona Hollywood" odpowiada Pudelkowi: "NAZYWANIE MNIE PROSTYTUTKĄ MNIE OBRAŻA!"
Aż trudno uwierzyć, że polska telewizja promuje taką osobę i chce, żeby młode dziewczyny uwierzyły w to, co mówi. W to że uprawianie seksu za pieniądze ze starcem nasmarowanym olejkiem jest normalną drogą do sukcesu. Izabella St. James broni się, mówiąc, że wszystkie jej koleżanki robią to samo. W swojej książce nie ukrywa nawet, że Hefner ją brzydził, a ich seks był mało podniecający. Mimo to nie rzuciła "pracy".
Jak naprawdę wygląda życie prostytutki (czy też "króliczka") Hugh Hefnera? Traf chciał, że jedna z jego byłych "kochanek" napisała właśnie wstrząsająca książkę. Znana z popularnego reality show Holly Madison wspomina, że życie prostytutki doprowadziło ją do depresji i myśli samobójczych.
35-letnia Holly Madison po raz pierwszy spotkała Hugh Hefnera w 2001 roku i szybko została jedną z jego siedmiu kochanek. Była tak dobra w zaspokajaniu go, że z czasem "awansowała" na pierwsze miejsce i milioner wpisał ją nawet do testamentu. Po jego śmierci Holly dostanie 3 miliony dolarów. Mimo to nie jest szczęśliwa. Madison nie wspomina "związku" z Hefnerem z nostalgią. Przeciwnie, w książce pisze, że przeszła przez piekło i zdradza, jak na prawdę wygląda życie dziewczyn, którym właściciel Playboya płaci za seks.
Na pierwszej randce Hugh zaoferował mi pigułkę gwałtu. Miał ich pełną garść. Odmówiłam, Wtedy zażartował, że w latach 70-tych nazywano je rozwieraczami ud - pisze w swoich wspomnieniach Holly.
Madison przyznaje się do ciężkiej depresji. W posiadłości Hefnera trwa ponoć nieustanna rywalizacja między prostytutkami, które czekają na każde potknięcie rywalek.
Regularnie zdarzają się kradzieże ubrań. Znikały moje kosmetyki i drogie prezenty od Hefnera. Potem musiałam się tłumaczyć, co się z nimi stało. Hugh ma obsesję na punkcie kontroli. Trzeba zawsze być w posiadłości o konkretnej godzinie. Sprawdzali także naszą wagę i Hugh wytykał mi nawet najmniejszą zmianę w wyglądzie. Uznał, że wyglądam, jak tania prostytutka, gdy ścięłam włosy - wspomina.
Holly przyznaje, że po pewnym czasie jej samoocena została zupełnie zniszczona. Wpadła w poważną depresję. Doszło do tego, że pod koniec związku z Hefnerem myślała o samobójstwie.
Promując osoby reklamujące Hefnera jako miłego "boyfrienda" rozdającego prezenty "początkującym gwiazdom" telewizja zachęca niestety inne dziewczyny do pójścia w jej ślady. Nie dajcie się na to nabrać.