_
_
Tegoroczny festiwal w Opolu nie był zbyt udany i ciekawy. Określono go już nawet "upadkiem kultury". Zobacz: Natalia Niemen krytykuje festiwal w Opolu: "Jarmark, ŻENADA, UPADEK KULTURY!" Poza sceną jednak sporo się działo.
Do najważniejszych wydarzeń można zaliczyć bójkę Donatana z menedżerem Michała Szpaka, podobno o "honor Maryli Rodowicz", oraz pojednanie Edyty Górniak z matką.
Jak donosi Fakt, w międzyczasie doszło też do kłótni Edyty i Maryli o repertuar i to, która z nich jest damą. Zaczęło się od uwagi Rodowicz na temat twórczości Górniak.
Edyta jest niesamowitą wokalistką o wielkim głosie i potencjale, ale nie ma co śpiewać - skomentowała Maryla przed rozpoczęciem koncertu jubileuszowego Górniak.
Edyta, która na opolskiej scenie wykonała swoje największe, chociaż rzeczywiście nie najnowsze przeboje jak Jestem kobietą czy Nie proszę o więcej, obraziła się za te słowa. W rozmowie z Faktem mówi, że nie uważa Maryli za damę.
Nie wiem, może Maryla rzeczywiście nie zna moich piosenek, bo jest zajęta szukaniem stylizacji? - komentuje złośliwie. To zaskakujące słowa w ustach artysty takiego pokolenia, które powinno świecić przykładem jeśli chodzi o postawę i zawodowstwo. Mówimy o tym, że jest damą polskiej sceny, a ja damę trochę inaczej kojarzę pod kątem wypowiedzi. Panie Santor, Kozidrak, Majewska zawstydzają swoją postawą mnie i myślę, że panią Marylę też. One stawiają na muzykę, a nie skandal, prowokacje, czy skrajny wizerunek.
_
_