Miley Cyrus miesiąc temu wystartowała z własną kampanią promującą transpłciowość. Piosenkarka twierdzi, że chce pomagać młodym ludziom, którzy czuja się źle w swoim ciele i marzą o korekcie płci. Wielu z nich zostaje wyrzuconych z domu przez rodziców. Fundacja Miley oferuje im schronienie, pracę i warunki do nauki. Gwiazda sama wyjjaśnia, że męskie i damskie stereotypy płciowe ją krępują.
Jestem w równej części złożona z obu tych połówek. Nie czuję się ani kobietą, ani mężczyzną - powiedziała w wywiadzie. To nie ma nic wspólnego z tym, jak się ubieram, ale z tym, jak się czuję. Ludzie muszą zawsze zrobić z ciebie kogoś i narzucić ci tożsamość. A ja uważam, że możesz być, kim tylko zechcesz.
Byłam zarówno z kobietami, jak i mężczyznami. Oczywiście, że uprawialiśmy seks - dodaje. W związkach z mężczyznami czułam się, że muszę być "kobietobotem", którym nie jestem. Natomiast w relacji z inną kobietą miałam potrzebę ją chronić i przyjmowałam postawę macho. Nie znalazłam jeszcze osoby, która sprawiłaby, że jestem tylko sobą - wyznaje.
Na razie efektem tych rozważań jest pozowanie z nieogolonymi pachami: