58-letni obecnie Ryszard Kalisz długo odkładał ojcostwo na potem. Ostatnio jednak udało mu się spłodzić dwóch synów z dwiema różnymi kobietami. Z drugą, młodszą od niego o 30 lat Dominiką Lis nawet się ożenił. Pierwsza, Inga Pietrusińska, została na lodzie. Jak ujawniła wczoraj w Super Expressie rozgoryczona matka dwuletniego Ignasia, Ryszard złożył jej wiele obietnic, których nie dotrzymał, bo już wtedy był zajęty nową kobietą. Pietrusińska twierdzi, że jako ojciec jest nieodpowiedzialny, dlatego boi się powierzać dziecko jego opiece. Nalega, żeby spotkania polityka z synem odbywały się u niej w domu.
Przychodzi na dwie godziny i wychodzi. Dzwoni wcześniej i umawia się, narzucając czas, kiedy ma chwilę wolną - mówi Pietrusińska. Bywa, że przychodzi tylko raz na dwa, trzy tygodnie. Dla syna to obcy człowiek.
Kalisz jest oczywiście zupełnie innego zdania.
Jestem najlepszym ojcem na świecie - twierdzi w rozmowie z Faktem.
Dlatego właśnie pozwał byłą kochankę o utrudnianie kontaktów z synem. Twierdzi, że Pietrusińska nastawia Ignasia przeciwko niemu. Na wczorajszym posiedzeniu sąd zezwolił Kaliszowi zabierać syna na niedzielę do siebie. Pietrusińska obawia się, że w tym czasie dzieckiem będzie zajmowała się wynajęta niania albo nowa żona polityka.
My obawialibyśmy się bardziej, że on to sam będzie je karmił. Przecież dziecko może się udławić - to naprawdę nie jest śmieszne: