Colin Farrell przeszedł zadziwiającą przemianę po rozstaniu z Alicją Bachledą-Curuś. Aktor, który słynął z ostrych imprez, dwa razy zaliczył odwyk i często zmieniał kochanki, przeistoczył się w stroniącego od skandali domatora. Hollywoodzki amant twierdzi, że zmienił się dzięki swoim synom. To dzieci sprawiły, że "zrozumiał" co jest w życiu ważne i żyje tylko dla nich.
To bardzo skomplikowane i trudne - powiedział Colin zapytany przez dziennikarzy o to, jakim jest ojcem. Nagle zdałem sobie sprawę, że ważniejsze niż jakkolwiek rola aktorska. Nadal nie wiem, czy jestem dobrym ojcem, ale się staram. Życie to najtrudniejsze wyzwanie, bo każdy błąd ma ogromne konsekwencje, które na dodatek poniosą moi synowie.
To jest także przerażające i wyzwalające. Bycie ojcem sprawiło, że przestałem być samolubny. Po raz pierwszy w życiu przestałem być dla siebie najważniejszą rzeczą na świecie - dodał. Teraz nareszcie rozumiem, co to jest bezwarunkowa miłość. To wyjątkowy dar. Chciałbym mieć więcej dzieci i go jeszcze raz otrzymać.
Jak na razie w życiu Farrella nie ma żadnej nowej kobiety. Aktor jest skupiony na pracy oraz stara się spędzać sporo czasu z dwójką swoich dzieci.
Zobacz też: NAGA KLATA 38-letniego Farrella! (ZDJĘCIA)