_
_
Atmosfera między Ingą Pietrusińską a Ryszardem Kaliszem staje się coraz cięższa. Podpuszczani przed Super Express rodzice małego Ignasia, obrażają się wzajemnie na jego łamach. Wczoraj Kalisz złamał dane wcześniej słowo, że już nigdy nie porozmawia z tabloidem i wyznał, że nigdy nie kochał matki Ignasia, nigdy nie byli parą, a ona próbowała "złapać go na dziecko". Ponieważ się nie udało, zdaniem polityka, mści się teraz na nim, utrudniając kontakty z synem. Dziecka też zresztą nie chciał, a poza tym sugeruje, że mógł mieć wątpliwości, czy rzeczywiście jest jego... Mamie Ignasia musiało się zrobić miło.
Zobacz: Kalisz i Pietrusińska kłócą się o syna: "Jest esemesowym tatą!" "Ja TEGO DZIECKA NIE PLANOWAŁEM!"
Aktualnie w Grodzisku Mazowieckim toczy się sprawa sądowa o ustalenie kontaktów polityka z synem oraz wysokość alimentów.
W odpowiedzi na zarzuty Kalisza, Pietrusińska komentuje w tabloidzie, że prawie 60-letni mężczyzna powinien jednak wiedzieć, skąd się biorą dzieci.
To było dla mnie szokujące - przyznaje była przyjaciółka polityka. Na pewno będzie bolesne dla syna, kiedy dorośnie i przeczyta te słowa. Jego wypowiedź pokazuje, jak przedmiotowo traktuje kobiety. Złapać na dziecko to można niedojrzałego nastolatka, a nie pięćdziesięciokilkuletniego mężczyznę. A może jeszcze powie, że mała drobna dziewczynka związała go, zmusiła do seksu, bo on biedny nie wiedział, skąd się biorą dzieci? Rozumiem, że moja rola jako kobiety sprowadzała się do darmowego materaca, który miał umilać mu samotne wieczory.
Pietrusińska ujawnia, że Kalisz miał zwyczaj sypiać z kilkoma kobietami w tym samym czasie, starając się, by nie dowiedziały się o sobie nawzajem.
Teraz rozumiem, dlaczego nalegał na zbadanie genetyczne zdrowia płodu. Jedynym celem miało być sprawdzenie ojcostwa, oczywiście za moimi plecami. Twierdzenie, że miał duże wątpliwości co do ojcostwa, świadczy o tym, jaki ma stosunek do kobiet. Kalisz zawsze szczycił się tym, że ma wiele koleżanek, zatem patrząc przez pryzmat mojej osoby, zapewne sypiał z nimi wszystkimi, opowiadając im te same sentymentalne bzdury. Zanim zaszłam w ciążę, wielokrotnie pytałam go o relacje z kobietą, z którą pokazywał się publicznie. Rozumiem, że z nią też sypiał w tym czasie. Doliczyłam się nas trzech, a może było dużo więcej kobiet, które umilały Kaliszowi wieczory - ujawnia Pietrusińska.
Skoro byliśmy tylko kolegami, jak twierdzi, to dlaczego nocował w moim domu? Spał ze mną w jednym łóżku i przyjeżdżał na imprezy rodzinne. Ja nie mam w zwyczaju spędzać osobistych uroczystości ze swoimi kolegami. Do grudnia 2014 roku uczestniczyliśmy z Ignasiem w uroczystościach rodzinnych Kalisza. Skoro tworzył wtedy taki udany związek z panią Dominiką, to dlaczego nie zabierał jej na te uroczystości? Nigdy nie interesował mnie majątek pana Kalisza. Jestem osobą niezależną finansowo, mam dobrą pracę. Robienie ze mnie panienki, która poleciała na kasę, jest niedorzeczne. Przestrzegam kobiety przed takimi mężczyznami jak on.
_
_
_
_
__