Daniel Olbrychski w zeszłą środę, podczas rutynowej kontroli, został przebadany alkomatem na obecność alkoholu w organizmie. Pomiar wykazał 0,9 promila. Aktor twierdził, że nie miał pojęcia, że nadal jest pijany po tym, jak poprzedniego dnia wypił "wino do kolacji". Zdaniem specjalisty od uzależnień, musiały być to raczej dwie butelki wódki. Zobacz: "Musiał wypić co najmniej 0,7 LITRA CZYSTEJ WÓDKI lub 3 butelki wina"
Olbrychski, bronił się, tłumacząc, że chciał tylko dojechać do stajni, żeby pojeździć konno. Wyjaśnił, że robił to już wielokrotnie. Jazda konno jest chyba jego sprawdzonym sposobem na trzeźwienie.
Do stajni dotarł z kilkudniowym opóźnieniem, bo dopiero w sobotę. Osoby, pracujące na co dzień ze zwierzętami, zaniepokoiły się, czy tym razem był chociaż trzeźwy. Na zdjęciach wyglądał na zmęczonego.
Nie powinno się wsiadać na konia po alkoholu! To trochę jak z jazdą samochodem, człowiek czuje się bardziej pewnie, przecenia swoje możliwości i to może się po prostu źle skończyć. Koń może poczuć się niepewnie i wtedy trudno przewidzieć jego zachowanie - komentuje w Super Expressie Henryk Ziółek, instruktor jazdy konnej.
Tę opinię podziela zoopsycholog Jolanta Łapińska:
Nie jest rozsądne, dlatego że koń ma dużo reakcji obronnych i nietypowe ruchy, jakie wykonuje człowiek pod wpływem alkoholu, mogą przestraszyć konia, może on zareagować gwałtownie, no i może dojść do wypadku - ostrzega.
Poza tym jazda po pijaku na koniu jest wykroczneiem w świetle prawa drogowego.
Zgodnie z art. 45 Kodeksu drogowego - Prawo o ruchu drogowym zabrania się jazdy wierzchem osobie w stanie nietrzeźwości, w stanie po użyciu alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu - wyjaśnia Krzysztof Ciołek, ekspert Wydziału Ruchu Drogowego w Lublinie. Policjant po zatrzymaniu takiej osoby może skierować sprawę do sądu, natomiast zgodnie z art. 87 Kodeksu wykroczeń osoba, która prowadzi pojazd inny niż mechaniczny, w tym przypadku tak kwalifikowany będzie wierzch, podlega karze aresztu lub grzywny nie mniejszej niż 50 zł lub maksymalnie 5000 zł.
Jak wyznał sam Olbrychski, wielokrotnie zdarzało mu się jeździć konno dzień po imprezie.