Można domyślać się, że relacje między Katarzyną Figurą i jej mężem, Kaiem Schoenhalsem, muszą być mocno napięte. Aktorka przekonała bowiem polskie media, że ojciec jej córek to przemocowiec i tyran, który od lat się nad nią znęcał. Jakiś czas temu Schoenhals zaczął odzyskiwać swoje "dobre imię": w Dzień Dobry TVN cytował wyrok sądu, zgodnie z którym oddalono zarzut Figury o przemoc domową z jego strony. Zobacz: Mąż Figury przerywa milczenie: "NIGDY NIE ZNĘCAŁEM SIĘ nad żoną i dziećmi! NIE PODNIOSŁEM NA NIE RĘKI!"
Skłóceni małżonkowie muszą jednak współpracować ze względu na dobro córek, 13-letniej Koko i 10-letnią Kaszmir. Dzisiaj spotkali się na zakończeniu roku w prywatnej szkole, do której uczęszczają dziewczynki. Nieco spłoszony Shoenchals uczestniczył w uroczystościach, jednak wyszedł z budynku przed Figurą i córkami, z którą następnie zamienił kilka słów, odprowadzając je do samochodu.
Ciekawe, jak wyglądają ich relacje po czymś takim: Figura przegrywa w sądzie! ZNAJOMI NIE CHCĄ ZEZNAWAĆ