Gwiazdą tegorocznego festiwalu Sabat Czarownic była Conchita Wurst. Laureatka zeszłorocznej Eurowizji postarała się, żeby zrobić wrażenie międzynarodowej gwiazdy. Po przylocie do Polski w sobotę pojawiała się w różnych kobiecych stylizacjach, a podczas przygotowań do występu otaczała ją grupa ochroniarzy.
Autorem wizerunku Conchity jest 27-letni Thomas Neuwirth, który na scenie wykonuje naprawdę trudną pracę: bezbłędnie wykonuje typowo kobiece utwory. Mimo to i tak najwięcej uwagi przyciąga jego wizerunek "kobiety z brodą". Kiedy jako Conchita wystąpił w programie Dzień dobry wakacje, temat brody wypłynął jako jeden z najważniejszych.
Conchita dostała od prowadzącego program pędzel do golenia, który miał być żartobliwym prezentem na wypadek, gdyby postanowiła zgolić owłosienie.
Piękny. Dziękuję - skomentowała. Nie sądzę, żeby do tego doszło, ale w razie czego będę przygotowana.
Dalsza rozmowa dotyczyła dbania o jej kobiecy wizerunek sceniczny i przygotowania do występów. Przyznała, że większość z nich robi sama. Zapytana o czas, jaki na to przeznacza, powiedziała:
Niezbyt długo. Godzinę się maluję. Włosy mam zawsze zrobione. To peruka. Sukienki też są zawsze spakowane, więc to nie jest takie skomplikowane.
Conchita przyznała także, że doskonale czuje się w show biznesie. Traktuje go jednak niezbyt poważnie, jak zabawę:
To życie to bajka! Cały ten show-biznes jest kolorowy i błyszczący. Pełen zabawy. Ale pod koniec dnia prowadzę zwykłe życie, jak inni.