Krystyna Sienkiewicz, mimo ukończonych 80 lat, nie planuje przechodzić na emeryturę. Niestety, ostatnio na pracę nie pozwalało jej zdrowie. W rozmowie z Faktem aktorka ujawnia, że od zeszłego roku ciągle choruje, ale nie traci dobrego humoru.
Ostatnio bardzo moje zdrowie marniutkie było. We wrześniu zaczęłam od udaru. Wtedy moja historia z lekarzami zaczęła się na nowo – wspomina w tabloidzie. Od dawna miałam problem z oczami i te marne oczy znowu o sobie przypomniały. Dopiero wróciłam ze szpitala, bo w jednym oku lekarze wykryli u mnie czerniaka. Czerniak nie będzie miał przerzutów. Zmniejszył się niespodziewanie o 2 milimetry, więc się z tego cieszę. W takiej sytuacji mogę się śmiać. Zrobi się taki nieinwazyjny i nie będzie silny. Za to ja będę silna, nie ma innego wyjścia. Powiedzieli mi, że będzie dobrze i ja w to wierzę! Nie wpadłam do dołka, tylko przeskoczyłam przez niego, a nawet go wyrównałam, by nie daj Boże ktoś inny nie wpadł do tego dołka. Już jest dobrze, jestem w końcu siłaczką.
Żeby nie myśleć o chorobie, Sienkiewicz zaczęła już planować powrót do pracy.
We wrześniu postaram się grać i u Emiliana Kamińskiego, i w Capitolu. Trzeba być aktywnym - mówi w tabloidzie. Lubię być aktorką, kocham wcielać się w kogoś innego i proszę mi wierzyć, to mi daję siłę. Praca, praca, praca – to lekarstwo na zdrowie!”
Aktorka może na szczęście liczyć na wsparcie kolegów i koleżanek, bo jest bardzo lubiana w branży.
Cała Krysia! Bo to prawda, że ona wszystkich zaraża śmiechem - komentuje Grażyna Wolszczak. Publiczność ją za to kocha. Jest taką wariatką w najlepszym tego słowa znaczeniu. Jest maleńką kruszynką, a ma energii więcej niż kilka osób razem wziętych.
Beata Tyszkiewicz dodaje: Współczuciem jej nie pomożemy, bo to żadna siła. Za to możemy się z nią śmiać, chodzić na jej przedstawienia i jej kibicować. Nie wiem, ile w tym jej mówieniu o śmiechu jest pewnej pozy, a ile prawdy, ale taki optymistyczny stosunek do życia jest fantastyczny dla wszystkich pozostałych.
Trzymamy kciuki za powrót do zdrowia.