_
_
Katarzyna Cichopek 6 lat temu była u szczytu kariery. Aktorka i jej mąż, Marcin Hakiel uchodzili wtedy za najlepszy przykład młodych, sławnych i bogatych telewizyjnych celebrytów. Tabloidy donosiły o ich nowych sukcesach: otwarciu nowych szkół tańca, kontraktach reklamowych Pyzy i ogromnej, 500-metrowej rezydencji w Wilanowie, którą kupili na kredyt.
Wtedy Cichopek zaszła w ciążę i zaczęła zarabiać na byciu mamą. Była pierwszą celebrytką, której udało się zmienić macierzyństwo w tak dochodowy biznes. Dostała nawet własny program Sexy mama. To na niej wzorowały się potem kolejne mamy-milionerki Anna Mucha i Małgorzata Socha. W rozmowie z Plejadą aktorka żali się jednak, że czuła się "wykluczona z show biznesu".
Zbuntowałam się przeciwko temu, co mnie spotkało, gdy zaszłam w pierwszą ciążę. Zostałam wykluczona z show biznesu i nagle przestałam być atrakcyjna - żali się celebrytka. Kompletnie tego nie rozumiałam. Wydawało mi się, że powinno być odwrotnie, bo przecież urodzę dziecko i będę bogatsza o duże doświadczenie życiowe. Zarówno psychicznie, jak i emocjonalnie. Natomiast przestałam być już postrzegana jako kobieta, a wyłącznie jako matka.
Na szczęście Cichopek szybko nauczyła się, jak na tym zarabiać. Jako Sexy mama zaczęła też wydawać poradniki. Obecnie, mając dwójkę dzieci, uchodzi za telewizyjną specjalistkę od rodzicielstwa. Wypowiadała się nawet na temat matki Madzi z Sosnowca w programie Tomasza Lisa. Przypomnijmy: Cichopek i jej "EFEKT ZAJĄCA"... Ośmieszyła się?
Jak przyznaje, coraz częściej myśli o kolejnym dziecku: Nie wykluczam trzeciego dziecka, jeśli przyjdzie na to odpowiedni moment.
__
__
_
_