Aleksandra Kisio od dawna planuje poślubić swojego chłopaka, Łukasza Zielińskiego. Zależało jej jednak na tym, by przed zamówieniem sukni ślubnej odzyskać figurę sprzed ciąży.
Fajnie byłoby sformalizować związek, ale na pewno nie teraz, kiedy jestem taka gruba - zapowiedziała przed narodzinami synka.
Od tamtej pory zeszczuplała już wystarczająco, by zabrać się za planowanie imprezy. Jak donosi Na żywo, odbędzie się on jesienią. Na liście gości zabrakło jednak matki Oli, słynnej Izabeli Kisio-Skorupy. Aktorka nie chce mieć z nią nic wspólnego, odkąd matka zaczęła wdzierać się nieproszona na bankiety, bić się z ochroniarzami i publicznie obrażać córkę w tabloidach.
Przypomnijmy: "Matka Kisio POBIŁA OCHRONIARZA!"
Po tych wybrykach Aleksandra nie pozwoliła matce zobaczyć wnuka. Za to odbudowała relacje z ojcem, Markiem Kisio, który teraz staje w obronie córki przeciwko byłej żonie.
Nie znacie podłoża tej sytuacji - komentuje w tygodniku Na żywo. Na pewno nie jest tak, jak przedstawia to pani Izabela.
Jeśli Ola rzeczywiście nie planuje zapraszać matki na ślub, to nikt z bliskich nie będzie miał o to żalu.
Współczuję Oli - przyznaje jej znajoma. Matka nazywa ją "skamieniałym złem", wypomina "lewe geny". Nic dziwnego, że Ola chce się od tego odciąć, zwłaszcza teraz, kiedy sama została mamą.