Małgorzacie Rozenek, po klęsce kupionego specjalnie dla niej Piekielnego hotelu, grozi "bezrobocie". TVN nie ma dla niej propozycji na jesień. Dalsze losy polskiej edycji amerykańskiego formatu rysują się niepewnie. Początkowo stacja chaiała całkowicie zrezygnować z show, ale ostatnio pojawiły się opinie, że zmieni tylko prowadzącą. Zobacz: Szelągowska wygryzie Rozenek?
To byłby dla Małgorzaty jeszcze większy afront i jasny dowód na to, jak bardzo zawiodła szefów.
Podobno TVN, chociaż nie zamierza na razie powierzać Rozenek żadnego programu, to jednak chce ją sobie zachować w rezerwie. Dlatego ma jej płacić... 5 tysięcy złotych miesięcznie za nic nie robienie i nie przechodzenie do konkurencji.
Brzmi nieźle. Małgorzaty to jednak nie satysfakcjonuje. Uznała, że skoro TVN nie ma na nią pomysłu, to ona sama coś wymyśli. No i wymyśliła, że zostanie... jurorką nowego show z udziałem dzieci Aplauz, aplauz.
Dała znać komu trzeba, że chciałaby znaleźć się w jury programu. Jest matką dwóch synów, więc byłaby wiarygodna w ocenianiu dzieci - ocenia w tygodniki Gwiazdy pracownik stacji. Szanse na wywalczenie fotela jurora ma jednak raczej marne. Po pierwsze, Rozenek uchodzi za kapryśną i trudną we współpracy, a po drugie, producenci szukają osób o bardziej familijnym wizerunku.
Naprawdę? Co może być bardziej "familijne" niż Rozenek?