Kiedy Edyta Herbuś 5 lat temu zaczęła szlifować swoje "aktorstwo instynktowne", nie wydawało się, że coś z tego wyjdzie. Tancerka początkowo cieszyła się ze swojego rzekomego podobieństwa do Sofii Loren. Zobacz: Herbuś: "Jestem niczym Sophia Loren!"
Producenci widocznie jakoś go nie dostrzegali, bo nie proponowali jej ról. W międzyczasie jednak związała się z Mariuszem Trelińskim, zaczęła z nim "odczuwać świat głębiej", poznała wpływowych ludzi i nabrała ogłady.
Kolejne podejście do aktorstwa okazało się znacznie bardziej udane. Herbuś wystąpiła w sztuce wystawianej w teatrze w Katowicach.
Wyszła na tym świetnie - ocenia w tygodniku Gwiazdy znajoma Edyty. Ludzie zaczynają ją coraz poważniej traktować jako aktorkę.
Sukces Herbuś wzbudził ponoć zazdrość ze strony Katarzyny Cichopek, która od lat marzy o tym, żeby traktowano ją jak prawdziwą aktorkę, a nie tylko drewnianą Kingę z M jak miłość.
Kasia widzi szansę dla siebie. Ma nadzieję, że jej wysiłek, włożony w pracę w teatrze przyniesie podobne skutki. Marzy o przełomowej roli, która pozwoli jej zerwać z dotychczasowym wizerunkiem - komentuje znajoma Pyzy.
Jak zapewnia agentka Cichopek, Aldona Wleklak, aktorka będzie miała jesienią sporo pracy.
Po wakacjach wraca na plan serialu i do teatru - zapowiada w tabloidzie. Szykuje się też nowa reklama zabawki. Program "Twój puls" też cieszył się dużą oglądalnością, czekamy na decyzję w sprawie kolejnego sezonu.