Adam Kraśko zaistniał w show biznesie dzięki temu, że nie znalazł żony w misyjnym show TVP. Wprawdzie wydawało się, że zaiskrzyło między nim a kandydatką o imieniu Anna, jednak ostatecznie okazało się, że Kraśko chciał tylko napisać o niej piosenkę. Rozczarowana uczestniczka programu Rolnik szuka żony zarzuciła mu publicznie, że ośmieszył ją przed całą Polską, a teraz jeszcze na tym zarabia. Trudno nie przyznać jej racjji.
Sam Kraśko chwali się, że ma grafik koncertowy zapełniony do końca sierpnia: Kraśko:"Każdy weekend do końca sierpnia mam zajęty koncertami". To niezły wynik jak na twórcę jednego utworu.
Kraśko nabrał także zwyczaju informowania rodaków o postępach w szukaniu żony i w końcu cała Polska zaczęła marzyć o tym, by wreszcie ją znalazł. Na szczęście, jak ujawnia rolnik, ostatnio pojawiła się nadzieja.
Ja z natury jestem optymistą - wyznaje w tygodniku Twoje Imperium. Wierzę, że dzięki pozytywnemu nastawieniu żyje się lepiej. Jednak poprawa mojego nastroju wiąże się również z pewną kobietą, którą niedawno poznałem. Sama do mnie podeszła po jednym z koncertów. Bardzo miło nam się rozmawiało, więc wymieniliśmy się numerami telefonów i teraz pozostajemy w stałym kontakcie. Nie chcę jeszcze niczego przesądzać, ale znajomość rozwija się w poważnym kierunku. Dla mnie ta kobieta jest kimś wyjątkowym. Planujemy wspólny wyjazd na weekend. Co będzie dalej - zobaczymy.
To jednak nie oznacza, że Kraśko zamierza porzucić show biznes. Zapowiada, że to nie koniec jego kariery.
Nie jestem rozczarowany show biznesem - zapewnia rolnik. Wiem, że obowiązujące tam relacje między ludźmi nie zawsze są szczere. Ale wierzę, że z wieloma ludźmi można się naprawdę zaprzyjaźnić. W kwestii kariery nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa.