_
_
Coraz więcej fanów kina woli obejrzeć dobry serial niż pójść do kina na kolejną głupią komedię lub urągający poczuciu fabularnej logiki film akcji. Wielu znanych twórców krytykowało ostatnio poziom produkcji trafiających na duży ekran i atakowało wytwórnie, które wolą wydać miliony na kolejną część 50 twarzy Greya niż na ciekawy scenariusz. Do tych głosów dołączył teraz Dustin Hoffman.
Dwukrotny zdobywca Oscara w rozmowie z gazetą Independent przyznaje, że jest głęboko rozczarowany środowiskiem aktorów, reżyserów i producentów. Jego zdaniem wytwórnie produkują coraz gorsze filmy dla masowego odbiorcy.
Myślę, że obecnie telewizja jest najlepsza, jaka kiedykolwiek była. Natomiast nigdy w historii Hollywood filmy nie były aż tak złe. Przynajmniej przez ostatnie 50 lat, kiedy ja pracuję w branży, nigdy nie było tak źle - powiedział 77-letni gwiazdor.
Dzisiaj producenci nie rozumieją, że bardzo dobry film można zrobić za niewielkie pieniądze. Nakręciliśmy "Absolwenta" na bazie doskonałego scenariusza, który poprawiano trzy lata, razem z wyjątkowym reżyserem i ekipą. Ale to był mały film z nikim budżetem i zdjęcia trwały 100 dni. Nikt nie spieszył się, żeby jak najszybciej na nim zarobić - dodał.
Aktor przyznał także, że zawsze marzył o karierze muzycznej, a nie filmowej:
Kocham muzykę ponad wszystko. Ale nie potrafię grać wystarczająco dobrze, żeby z tego żyć. Gdyby Bóg dotknąłby mnie w ramię i powiedział: "koniec z aktorstwem, reżyserowaniem, ale możesz być dobrym pianistą jazzowym", zgodziłbym się natychmiast.
_
_