Marta Żmuda-Trzebiatowska wiele razy podkreślała w wywiadach, jak ważna jest dla nie rodzina. Na początku kariery rodzice często odwiedzali ją w Warszawie. Przyjeżdżali na nagrania Tańca z gwiazdami, w którym występowała razem z narzeczonym, Adamem Królem. Odkąd jednak na jaw wyszły pijackie wybryki jej ojca, Andrzeja Ż.-T., piastującego urząd wójta gminy Przechlewo, Marta znacznie ograniczyła kontakty z rodziną.
Kiedyś przyjeżdżała tu częściej, teraz omija dom rodzinny - mówi informatorka Faktu. Ludzie mówią, że ma już dość tego, co wyprawia ojciec. No ale trudno się dziwić, skoro cała Polska się z niego śmieje.
Ostatnio aktorka odwiedziła rodziców przed Wielkanocą. Jednak już w Wielki Piątek wróciła do Warszawy. Od tamtej pory nie była w Przechlewie.
Przez ten czas gazety doniosły o zachowaniu jej ojca w sądzie, gdzie odpowiadał za wypadek, spowodowany po pijaku rok temu, pobiciu, do którego doszło na festynie oraz pojawieniu się w pracy w stanie nietrzeźwym.
Nie komentujemy tej sprawy - mówi krótko agentka Marty, Lucyna Kobierzycka.