Nie wszyscy o tym pamiętają, ale swoją telewizyjną karierę Piotr Bałtroczyk zaczynał w połowie lat 90-tych w programie Zwyczajni niezwyczajni, opowiadającym o "zwykłych" ludziach, udzielających pomocy innym w różnych groźnych sytuacjach. Później zaistniał jako kabareciarz i stand-upper.
Komik podzielił się na Facebooku swoją opinią na temat "klimatu" panującego nad polskim morzem. Mówiąc delikatnie, nie jest fanem wypoczynku nad Bałtykiem.
Kilka lat temu nazwałem Władysławowo "stolicą polskiego syfu", kilka kilometrów zaludnionych przez brzuchatych facetów w klapkach, upieprzone lodami dzieci, zjarane na mahoń matki, dygające w szpilkach i łonówkach po wydmach; namioty wypełnione śmierdzącą plastikiem tandetą - napisał Bałrtoczyk. Najebująca muzyka, darcie ryja, szlam. Dziś Władysławowa są na całym wybrzeżu, kolonizują kolejne plaże. A pod Radomiem np. są miejscowości, do których nikt, nigdy nie przyjechał na wakacje.
Zgadzacie się?
Zobacz też: Moda z polskich plaż! (DUŻO ZDJĘĆ)