Kilka dni temu amerykańskie media znów zwróciły uwagę na Billa Cosby'ego, do niedawna uchodzącego za sympatycznego komika, który od ubiegłego roku jest notorycznie oskarżany o molestowanie seksualne i gwałcenie swoich byłych współpracownic. Cosby przez niemal rok milczał. W końcu wyszło na jaw, że sam przyznał już, że jest seryjnym gwałcicielem. Przypomnijmy: Bill Cosby PRZYNAŁ SIĘ DO GWAŁTÓW i odurzania kobiet narkotykami!
Sprawa Cosby'ego podzieliła amerykański show biznes. Niektórzy stanęli murem za pokrzywdzonymi kobietami, inni bronili komika, twierdząc, że zeznania zgwałconych są... zemstą za nieudaną karierę. Teraz głos w sprawie zabrała Teresa Taylor, była kochanka Cosby'ego. Dziś Taylor ma 56 lat i miło wspomina romans ze starszym od siebie o 23 lata szefem. Ich relacja zaczęła się, gdy dziewczyna miała 19 lat i była, jak sama określa, "aspirującą aktorką":
Nie, nie wierzę nawet połowie pokrzywdzonych kobiet. Uważam, że one same tego chciały - powiedziała. Bill nie potrzebował niczego, by namawiać je do tych romansów. Tak już jest, że kobiety zawsze lubią mężczyzn z władzą i pieniędzmi, a Bill był wtedy najpotężniejszy w Hollywood. Zawsze był dla mnie dobry.
Przypomnijmy, że Cosby'ego broni także jego serdeczna koleżanka, Whoopi Goldberg.
Zobacz: Whoopi Goldberg znów broni Cosby'ego! "Nie poszedł do więzienia, NIE ZOSTAŁ SKAZANY! Odwalcie się!"