Chociaż wybory parlamentarne odbędą się dopiero jesienią, kampania trwa. Beata Szydło z Prawa i Sprawiedliwości jeździ po Polsce "Szydłobusem", zaś premier Ewa Kopacz niemal codziennie stawia się na dworcu Warszawa Centralna i również podróżuje po kraju. Wczoraj odwiedziła Mazury i Marcin Gortat Kamp w Nidzicy, gdzie młodzi sportowcy trenują pod okiem naszego najlepszego koszykarza.
Zawodnik musiał być chyba mocno zdenerwowany spotkaniem z premier, bo zwrócił się do niej słowami: Przywitajmy wielkimi brawami panią minister Polski, panią ambasador... Panią premier Polski!
Kopacz dostała od Gortata jego klubową koszulkę.
Osiem lat potrzebowałem, żeby doczekać takiego dnia, kiedy odwiedzi nas na obozie taka osobistość - mówił. Na 10. edycję będziemy chyba musieli sprowadzić pana prezydent_a_.
Przypomijmy inne "przygody" Kopacz w kampanii wyborczej: Kopacz do reporterów: "CHCIAŁAM ZJEŚĆ TU KASZANKĘ, ale nie było"