Sandra Lewandowska zaistniała 10 lat temu, kiedy udało się jej zdobyć mandat poselski z ramienia Samoobrony. Młoda polityczka w biało-czerwonym krawacie wystąpiła też w _**Tańcu z gwiazdami**_, ale popularność skończyła się wraz z upadkiem jej partii. Nic więc dziwnego, że mocno przeżywa dość niespodziewane zainteresowanie mediów - pojawiła się bowiem w nagranych rozmowach Ryszarda Kalisza i Aleksandra Kwaśniewskiego w restauracji Sowa & Przyjaciele. Były prezydent wspominał, że "Sandra bardzo się wokół niego kręciła"...
Zobacz:
Dziś Sandra odpowiada Aleksandrowi na łamach Super Expressu.
Jedyny wniosek, jaki mi się nasuwa, to to, że pan prezydent Kwaśniewski podkochuje się we mnie. Przecież kochać mu nie zabronię. Po co się tyle zalecać, jak można się od razu oświadczyć - kokietuje Lewandowska i dodaje, że liczy na przeprosiny: To pan prezydent wielokrotnie podchodził do mnie. Nawet w Sejmie pierwszy podszedł mi pogratulować, że zostałam posłem. Czy ja miałam odnieść już wtedy wrażenie, że on coś ode mnie chce? Bez przesady! Ja staram się nie obrażać nikogo. Pomimo że mnie obrażono i pomówiono. Mam nadzieję, że mnie przeproszą. Chyba że coś chcą ode mnie?
Przypomnijmy, że w latach 2001-2007 w polskim Sejmie zasiadało ponad 50 posłów Samoobrony.