Na początku lutego Caitlyn Jenner, jeszcze przed korektą płci, jako Bruce, miała wypadek samochodowy, w którym zginęła jedna osoba, a kolejnych osiem, w tym pięcioro dzieci, zostało rannych. Celebrytka jechała czarnym SUV-em, ponoć uciekając przed paparazzi. Wjechała w tył białego Lexusa, prowadzonego przez starszą kobietę, która z kolei uderzyła w stojącego przed nią w korku Priusa. Uderzenie było tak silne, że poniosła śmierć na miejscu. Zobacz: Bruce Jenner spowodował wypadek samochodowy, KOBIETA NIE ŻYJE! (FOTO)
Po niemal pół roku sprawa wraca. Jak donoszą tabloidy za oceanem, Jenner stanie przed sądem. Odpowie jednak za wykroczenie - testy wykazały bowiem, że nie była pod wpływem alkoholu, narkotyków lub leków, a także nie rozmawiała przez telefon, nie SMS-owała ani nie wykonywała innych czynności mogących spowodować wypadek. Nie przekroczyła też dozwolonej w tym miejscu prędkości.
Nie wydaje się, żeby Caitlyn miała pójść do więzienia - komentuje The Mirror. Najwyższa kara za wykroczenie w postaci nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym to rok pozbawienia wolności. Jenner była trzeźwa, jechała zgodnie z przepisami i do tej pory nie została ukarana za żadne przestępstwo w ruchu drogowym.
Rodzina zmarłej w wyniku wypadku 69-letniej Kim Howe zapowiada proces cywilny o zadośćuczynienie przeciwko celebrytce.