Trwa ładowanie...
Przejdź na

"Nie mogę angażować się w pomoc charytatywną, bo za łatwo się wzruszam"

171
Podziel się:

"Nieraz już płakałam na wizji. Nie byłabym w stanie robić tego, co Anna Dymna" - wyznaje Monika Richardson.

"Nie mogę angażować się w pomoc charytatywną, bo za łatwo się wzruszam"

Monika Richardson Zamachowska swoją telewizyjną karierę rozpoczęła w 1995 roku. W rozmowie z Faktem wspomina, że chciała tylko dorobić sobie do stypendium. Jednak przypadkiem tak się złożyło, że w ciągu dwóch miesięcy awansowała z pomocnika dokumentalisty na wydawcę. Dalsze losy jej kariery także okazały się serią szczęśliwych przypadków.

Do telewizji przyszłam tylko na chwilę. W październiku 1995 przyszłam na rozmowę kwalifikacyjną i zostałam wysłana "do piwnicy", jako pomocnik dokumentalisty - wspomina celebrytka. Musiałam się chyba sprawdzić, bo w grudniu 1995 zostałam wydawcą i zarobiłam swoje pierwsze pieniądze. Następnego lata, w chwili słabości, szefowa redakcji oprawy i promocji, Małgosia Górzańska, postanowiła wpuścić mnie "na wizję" w programie "Słoneczne Lato Dwójki". Szanse na to, że ktoś mnie zobaczy w środku dnia i w środku wakacji, nie były duże, ale jednak to było ryzyko. Było wiele trudnych momentów, bo to, wbrew pozorom to nie jest łatwa robota, chociaż szalenie satysfakcjonująca. Ludzie używają telewizji, żeby wykrzyczeć, wypłakać swoje żale, czasem telewizja to dla ludzi konfesjonał, czasem po prostu pudełko do rozśmieszania. A my, pracujący w niej ludzie, musimy sprostać wymaganiom, oczekiwaniom naszych widzów.

Czasem musimy pozbyć się własnej ambicji i dostarczyć im czystej rozrywki. Program "Pytanie na śniadanie" to magazyn, tematy i emocje zmieniające się jak w kalejdoskopie, a każdy z naszych gości ma tylko 5 minut, żeby przedstawić swoją sprawę. Musimy mu/jej pomóc, ośmielić, wysłuchać, starać się nie ujawniać własnych opinii, a tylko zrozumieć i puścić dalej w świat ten przekaz.

Monika ujawnia także, że jest zbyt wrażliwa na to, żeby zajmować się działalnością charytatywną.

Z powstrzymaniem wzruszenia radzę sobie bardzo kiepsko. Nieraz już płakałam na wizji. To powód, dla którego trudno mi zaangażować się w publiczną działalność charytatywną, szczególnie na rzecz dzieci - wyjaśnia prezenterka. W trudnych sytuacjach mój profesjonalizm wyparowuje, po prostu czuję "gulę" w gardle i nie umiem nic powiedzieć. Dlatego tak bardzo podziwiam osoby takie jak Ania Dymna. Nie byłabym w stanie robić tego, co ona. Oddzielenie pracy od życia prywatnego, to moja podstawowa zasada BHP. Dzięki niej higienicznie wykonuję swój zawód.

Monika, mówisz poważnie?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(171)
WYRÓŻNIONE
Gość
9 lat temu
Żałosna wymówka. Anna Dymna też płacze na wizji i jakoś jej to nie powstrzymuje od pomagania innym.
Gość
9 lat temu
Monika, nie kompromituj się!
Janka
9 lat temu
już mogła nic nie mówić...
gość
9 lat temu
hahah dobre, z pewnoscia szczegolna empatie czuje do dzieci Zbigniewa z pierwszego malzenstwa i ich matki
Gość
9 lat temu
Beznadziejna...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (171)
Kleo
9 lat temu
Nie wierze! jak mozna byc tak dwulicową jędzą! A dzieci, ktorym odebralas ojca to ci zal nie bylo?! wtedy sie nie wzruszalas ze idac do wyra z zonatym facetem rozbijasz jego rodzine?! niedobrze mi jak to czytam. obluda...obluda...obluda....
Kleo
9 lat temu
Nie wierze! jak mozna byc tak dwulicową jędzą! A dzieci, ktorym odebralas ojca to ci zal nie bylo?! wtedy sie nie wzruszalas ze idac do wyra z zonatym facetem rozbijasz jego rodzine?! niedobrze mi jak to czytam. obluda...obluda...obluda....
gość
9 lat temu
Jest tak dobra i wrażliwa, ze zabrała kobiecie męża a dzieciom ojca. Niespotykane dobro
Gość
9 lat temu
Wszystkie moniki to brudne szmaty
gość
9 lat temu
Robi wszystko aby nie pomagać celebryci, niemoralni przeważnie dzieci komuchów jak ta Monika, lubią tylko brać, nawet cudzych ojców i mężów.
gość
9 lat temu
kobieto,jaka ty masz falszywa gebe...jjja
gość
9 lat temu
Ale k***wsko manipulujecie jej wypowiedzią. Powiedziała, że nie angażuje się PUBLICZNIE co nie oznacza, że wcale się nie angażuje
gość
9 lat temu
" trudno mi zaangażować się w publiczną działalność charytatywną". Pudel to jedno słowo "publiczną" sporo zmienia, jeżeli chodzi o sens jej wypowiedzi. Rozumiem, że można tej pani nie lubić, ale interpretacja jej słów z tego artykułu jest mocno krzywdząca. Bo to, że PUBLICZNIE z takich a nie innych powodów nie pomaga, to nie znaczy, że w ogóle tego nie robi a tak sugeruje autor artykułu.
gość
9 lat temu
Jak taki pustas ma czelnosc porownywac sie z Pania Dymna...?
62-latka
9 lat temu
ze łzami w oczach charytatywnie rozbiła małżeństwo Zamachowskiego. Żenada!!! Och jaka ona delikatna i ten uśmiech przyklejony, wredny. Okropna!!! Zawsze taka była. Myslę, że zrobiłaby karierę jako aktorka, bo grę ma we krwi. Kobieto nigdy nie utożsamiaj się z Anną Dymną. Piętami jej nie sięgasz. Anna to kobieta z klasą o ogromnym sercu, a Ty????
gość
9 lat temu
Pdoli glupoty! Ja pracuje 5 dni w tygodniu charytatywnie a tez sie bardzo wzruszam. Nie trzeba zaraz sie zajmowac chorymi dziecmi, mozna robic prace przy komputerze, wklepywac dane, albo dzwonic i dziekowac za dotacje. Jakby CHCIALA to by cos znalazla. A poza tym moze zawsze dawac kase,
Gość
9 lat temu
Dwa shreki. Pasują do siebie.
Gość
9 lat temu
To dno
fru
9 lat temu
Trudno będzie w całym internecie znaleźć bardziej żałosne wyznanie...
...
Następna strona