Tom Cruise planuje zwerbować do Kościoła Scjentologicznego kolejną ważną i popularną gwiazdę, która umocniłaby wizerunek sekty. Aktor uznał, że najlepszym nabytkiem dla wyznawców "stosowanej psychologii religijnej" będzie Britney Spears. Tom rozpowiadał wśród znajomych, że doktryna scjentologów oraz ich techniki medytacyjne bardzo pomogą załamanej piosenkarce. Cruise oznajmił, że stosowane przez założyciela ugrupowania L. Rona Hubbarda sesje terapeutyczne zupełnie wyleczą Britney z depresji i uzależnień. Jeden z bliskich znajomych aktora wyznał w wywiadzie dla amerykańskich gazet:
Tom uwielbia grać rolę zbawcy. Uznał, że duchowa kuracja Kościoła Scjentologicznego jest tym, czego Britney potrzebuje najbardziej. Oświecony medytacyjnymi praktykami Cruise widzi w piosenkarce trzy uwięzione osobowości. Głęboko wierzy, że scjentologia pomoże pozbyć się dwóch z nich i sprawi, że gwiazda ponownie stanie się Britney.
Kościół Scjentologów wziął swój początek z popularnej w Ameryce serii książek science-fiction. W dziele pióra Hubbarda opisane zostały poprzednie żywoty jednego z wyznawców. Poddany hipnozie człowiek przypomniał sobie, że w jednym z dawnych wcieleń został przejechany przez walec drogowy, którym kierował marsjański biskup. Ostatecznie badany scjentolog przeszedł przemianę w międzygalaktycznego morsa i zginął spadając z latającego talerza.
Trudno uwierzyć, aby sekta, która twierdzi, że na orbicie ziemskiej znajduje się kontrolujący nasze umysły krążownik, mogła pomóc słabej psychicznie Britney.