Po pladze zatruć dopalaczami wojnę im, ponownie, wydał polski rząd i różne instytucje. Jak na razie jednak karierę w Internecie robią straszne spoty autorstwa Głównego Inspektoratu Sanitarnego, które zamiast przestrzegać przed groźnymi substancjami, wywołują śmiech i zażenowanie.
Głos w sprawie dopalaczy postanowił zabrać DJ Adamus. Jak sugeruje w rozmowie z Newserią, gdyby w Polsce były legalnie dostępne tzw. miękkie narkotyki, ludzie nie sięgaliby po szkodliwe substancje, pochodzące z niesprawdzonych źródeł.
Jestem wielkim zwolennikiem legalizacji miękkich narkotyków, nawet tylko do celów medycznych, ale i rozrywkowych. Coś, co jest pod kontrolą państwa jest o wiele bardziej bezpieczne niż coś, co nie jest pod kontrolą państwa - przekonuje juror programu Twoja twarz brzmi znajomo. To są rzeczy wykorzystywane przez pogańskich szamanów, bardzo dobrze znane ludzkości. Przykład prohibicji w Stanach Zjednoczonych w latach 20. udowodnił, że nie da się walczyć ze słabościami ludzkości, bo i alkohol, i narkotyki to jest nic innego jak nasza słabość od tysięcy lat, na którą mieliśmy i będziemy mieć ochotę jako zwierzęta, chociaż myślące, ale jednocześnie nadal zwierzęta. Jestem zdecydowanie przeciwnikiem tego, żeby z tym walczyć, tylko po prostu potrafić w cywilizowany sposób dojść z tym do porozumienia. Zwłaszcza że, tutaj pozdrawiam wszystkich fanów Henryka Sienkiewicza, pamiętajmy, że szlachcic Zagłoba już w tamtych czasach wiedział, że olej konopny to jest nic innego jak samo zdrowie. Swoją przygodę z Witkacym zacząłem właśnie od książki "Narkotyki", gdzie on bardzo skrupulatnie i skrzętnie opisuje każde działanie narkotyku. Już w okresie międzywojennym uważał, że tytoń i alkohol to jest większe zło niż kokaina i peyotl.
Zgadzacie się z tym? Przypomnijmy, że podobne rozwiązania - dopuszczające posiadanie małych ilości różnych narkotyków na własny użytek - stosowane są m.in. w Czechach i Portugalii.