W czwartek na drodze krajowej nr 7 z Warszawy do Gdańska, tuż pod Płońskiem, doszło do tragicznego wypadku samochodowego. Zginął w nim 10-letni Maksymilian, jedyny syn dziennikarza TVN-u Filipa Chajzera. Samochód prowadził jego dziadek, były teść Chajzera.
Zgłoszenie dostaliśmy o godz. 12.45. Na prostym odcinku drogi samochód uderzył w tył naczepy samochodu ciężarowego stojącego na poboczu jezdni - potwierdza w Fakcie kpt. Anna Kosecka, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Płońsku. Pomocy osobie poszkodowanej znajdującej się obok pojazdu udzielił zespół ratowników medycznych, natomiast lekarz stwierdził zgon chłopca.
Nie wiadomo na razie, co sprawiło, że dziadek Maksa stracił panowanie nad kierownicą i zjechał z prostej drogi na pobocze. Sprawę bada policja.
Badane są okoliczności tego zdarzenia – mówi Faktowi asp. sztab. Andrzej Lewicki z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.
Tragiczna wiadomość zastała Chajzera w Stanach Zjednoczonych, dokąd pojechał na wakacje. Po jej otrzymaniu natychmiast wrócił do Polski.
Jego ojciec, Zygmunt Chajzer, nie chce rozmawiać z dziennikarzami.
Nie będzie żadnego komentarza, przepraszam - powiedział dziennikarzowi Faktu.