Kariera Huberta Urbańskiego po rozstaniu z TVN układa się ze zmiennym szczęściem. W 2007 roku, podczas kompletowania obsady do szóstej edycji Tańca z gwiazdami, prezenter poczuł się niezastąpiony i postawił producentom zaporowe warunki finansowe. Szefowie szybko udowodnili mu, że popełnia błąd, myśląc, że trudno go będzie zastąpić. Na miejsce Urbańskiego zatrudnili Piotra Gąsowskiego, a Huberta pozbyli się z TVN-u.
To jednak nie przeszkodziło Urbańskiemu w popełnieniu tego samego błędu w The Voice of Poland, gdzie po pierwszej edycji poczuł się wystarczająco pewnie, by próbować dyktować warunki. Producenci znów szybko się z nim pożegnali. Do Urbańskiego przylgnęła opinia humorzastego i trudnego we współpracy. Zdążył zrazić do siebie prawie wszystkie stacje telewizyjne. Oprócz, jak na razie, Polsatu.
Jak donosi Fakt, Urbański negocjuje ze stacją swój udział w Tańcu z gwiazdami. Tym razem jednak nie jako prowadzący lecz jako uczestnik rywalizacji.
Ze względu na dużą rozpoznawalność od razu stanie się jednym z faworytów programu - ocenia tabloid. Oczywiście pod warunkiem, że opanuje trudną sztukę tańca. A ma nad innymi przewagę, że dobrze wie od kuchni, jak wygląda rywalizacja w show.
Musi być naprawdę zdeterminowany.