Mija właśnie rok odkąd Krzysztof Globisz zasłabł w studiu radiowej Dwójki podczas czytania Martwych dusz. Po przewiezieniu do szpitala okazało się, że aktor przeszedł rozległy wylew krwi do mózgu. Konieczna była operacja neurochirurgiczna, po której Globisz utrzymywany był w śpiączce farmakologicznej. Po wybudzeniu okazało się, że wylew poczynił duże spustoszenie z jego organizmie. Początkowo aktor miał problemy z poruszaniem się, samodzielnym jedzeniem, a nawet nie poznawał bliskich.
Przyjaciółka Globisza, Anna Dymna, szefowa Fundacji Mimo wszystko, w lutym tego roku zorganizowała zbiórkę pieniędzy na jego dalszą rehabilitację. Zobacz: Pióro od papieża zlicytowane na leczenie Globisza!
Zebraliśmy około 200 tysięcy złotych i te pieniądze są przeznaczone na pomoc Krzyśkowi - ujawnia z rozmowie z Faktem. Pokrywamy wszystkie sprawy, związane z rehabilitacją i leczeniem, a także przystosowaniem domu do jego stanu.
Jak dodaje tabloid, jednym z takich udogodnień jest specjalny basen, służący do rehabilitacji, który został zainstalowany w ogrodzie. Na szczęście przez minione miesiące Globisz poczynił duże postępy. Lekarze wierzą, że jest przed nim szansa powrotu do pełnej sprawności.