Sprawa, jaką Małgorzata Foremniak wytoczyła nękającemu ją psychofanowi, byłemu "przyjacielowi", Dariuszowi G. ciągnie się już drugi rok. Po raz pierwszy celebrytka ujawniła, że boi się śledzącego i straszącego ją mężczyzny jeszcze w 2012 roku. Od tamtej pory regularnie pojawia się w Sądzie Rejonowym w Warszawie i składa kolejne zeznania.
Dzisiaj rano Foremniak znów stawiła się na rozprawie. Wyglądała na bardzo zmęczoną i zdenerwowaną. Trzeci rok prawnej walki z psychopatą wyraźnie się na niej odbija. Przypomnijmy, co jeszcze w 2012 roku zdradziła magazynowi Show:
Może nie powinnam mówić, ale... ktoś mnie prześladuje. Mam stalkera. Czuję się osaczona. Kontaktuje się z innymi znanymi osobami i rozpuszcza plotki na mój temat. Podaje się za mojego menadżera. On chce mi zaszkodzić. To inteligentny i przebiegły człowiek, niestety o chorym umyśle.
Choć aktorka stawiła się w sądzie, nie miała okazji spotkać się z Dariuszem G. Pozwany nie pojawił się w ogóle. Sąd przesłuchał zaledwie jednego świadka, a następnie odroczył rozprawę na październik.