Paweł Kukiz okazał się sensacją ostatniej kampanii wyborczej. Muzyk, który zmeinił swoją dotychczasową pasję na politykę, nie zwalnia tempa i zapowiada, że wystartuje w jesiennych wyborach parlamentarnych. Najnowsze sondaże dają mu 13 procent poparcia, a Kukiz już szykuje się do objazdu po kraju. Planuje łączyć swoje wystąpienia wyborcze z koncertami, jednak może nie być to takie proste. Muzyk sądzi się bowiem z byłymi członkami zespołu o nazwę grupy i teksty piosenek.
Spór trwa od 2012 roku, kiedy Kukiz opuścił stworzony przez siebie zespół Piersi, argumentując, że działalność grupy stała się rutynowa i stracił chęć do grania. Teraz temat powrócił, bo byli koledzy Kukiza napisali na Facebooku, że od 30 marca nie mogą wydać nowej płyty.
Z wielkim bólem wstrzymaliśmy dystrybucję gotowego albumu, chowając cały nakład do magazynów i odwołując wszelkie działania promocyjne. Z pełną świadomością nie ujawnialiśmy publicznie powodów wstrzymania wydania płyty, nie chcąc być posądzanymi o działanie na szkodę Pawła, który zaangażował się w wybory prezydenckie - czytamy.
"Nowe" Piersi chciałyby wydać album na fali popularności wywołanej piosenką Balkanica. Paweł Kukiz koncertuje zaś po kraju z nowym repertuarem i piosenkami nagranymi jeszcze ze starym zespołem.
Początkowo byłem przekonany, że dojdę do porozumienia z kolegami. Oni mogliby się nazywać Piersi Balkanica, a mój zespół - Kukiz i Piersi. Jestem przecież autorem wszystkich tekstów Piersi i 75 procent muzyki - wyjaśnia.