W ten weekend Agnieszka Popielewicz i jej nowy partner, Grzegorz Hyży, pobrali się w Rzymie. Uroczystość miała odbyć się w sekrecie, ale w mediach szybko pojawiły się zdjęcia ze ślubu i wesela.
Okazuje się, że para młoda wcale nie cieszy się z popularności, jaką właśnie zyskała. Celebrytka zapewnia, że wcale nie chciała, żeby zdjęcia z ich ceremonii wydostały się poza krąg rodziny i znajomych. Na Facebooku zapowiedziała już kroki prawne przeciwko Życiu na gorąco, które opublikowało fotografie:
Drodzy,
otrzymaliśmy dziś przykrą dla nas i naszych bliskich informację. Pomimo naszych starań podjętych w celu zachowania prywatnego charakteru naszego ślubu, jedno z czasopism bez naszej zgody ,a co ważniejsze wiedzy, opublikowało zdjęcia z naszego ślubu, naruszając tym samym naszą prywatność. W związku z tym zdecydowaliśmy o podjęciu odpowiednich środków prawnych celem ochrony naszej prywatności oraz naprawienia wyrządzonej nam w ten sposób krzywdy. Jednocześnie też informujemy, że dalsze naruszenia naszego życia prywatnego, będą spotykały się z naszą stanowczą reakcją.
Ciekawe, że tabloid dysponował aż takimi szczegółami z "tajnej ceremonii" oraz zdjęciami. Nagłówek "Byliśmy przy tym!" sugeruje, że być może celebrytka powinna porozmawiać też poważnie ze swoimi najbliższymi... Gdyby nie zapowiedź pozwu (zakładamy ze szczera), wyglądałoby to na typową ustawkę.