Kilka tygodni temu szczęście wyraźnie odwróciło się od Billa Cosby'ego, słynnego na całym świecie komika, który od ubiegłego roku postrzegany jest już jako seryjny gwałciciel. Jeszcze do niedawna Cosby wszystkiego się wypierał i twierdził, że to kobiety same pakowały mu się do łóżka. Niestety, nie potrafił wyjaśnić, dlaczego większość z nich odbywała stosunki seksualne pod wpływem silnych leków lub narkotyków.
Podobne zdanie miał nawet Rafał Ziemkiewicz, który nie wierzył w wersję pokrzywdzonych kobiet. Przypomnijmy:Ziemkiewicz o Cosbym: "Baby SAME SIĘ PCHAŁY marząc o karierze!"
Nic nie wskazuje na to, żeby Cosby pozbył się łatki seryjnego gwałciciela. Jak poinformowały właśnie władze Spelman College, one także postanowiły odciąć się od skompromitowanego komika. Uczelnia jest najsłynniejszą placówką w Stanach kształcącą czarnoskóre kobiety. W połowie lat 80-tych Spelmann College otrzymała 20 milionów dolarów (!) zapomogi od Cosby'ego, bo wówczas uczyła się tam jego córka. Fundusz został utworzony, by na Spelman College mogli uczyć renomowani wykładowcy.
Władze uczelni zadecydowały, że rezygnują ze stypendium pana Cosby'ego, a wszystkie pieniądze, jakie nam do tej pory zostały, wracają na konto jego fundacji - napisano w oficjalnym oświadczeniu. Uczelnia nie chce mieć nic wspólnego z mężczyzną, który okazał się gwałcicielem.
Przypomnijmy, że 78-letni Cosby raczej nie odpowie za swoje przestępstwa. Olbrzymia większość zarzucanych mu gwałtów miała miejsce dziesiątki lat temu i nie wygląda na to, by komik kiedykolwiek trafił przed sąd.