Zmarły w zeszłym roku Wojciech "amoroso" Jaruzelski pod koniec życia nie miał zbyt dobrych relacji z żoną. Barbara Jaruzelska oskarżała go publicznie o romans z opiekunką, która, jej zdaniem, wkładała mu głowę pod kołdrę i podkradała alkohol. Dzięki jej medialnym wyznaniom życie komunisty odpowiedzialnego za wprowadzenie stanu wojennego zakończyło się naprawdę żałośnym epizodem.
Żona groziła "generałowi amoroso" rozwodem na łamach Super Expressu. Być może dlatego cały majątek zapisał swojej jedynej córce. Między innymi ukochaną przez nią posiadłość na Mazurach, we wsi Jabłonka, nad jeziorem Omulew. Jaruzelska spędzała tam wakacje od wczesnego dzieciństwa. To tam romansowała z Bogusławem Lindą. Ich miłość skończyła się w tym samym miejscu, gdy po pojedynku aktora na broń gazową z Władysławem Pasikowskim Monika zrozumiała, że Boguś nie dojrzał do poważnego związku. Pozostały jednak piękne wspomnienia.
Jaruzelska nadal chętnie spędza lato nad jeziorem Omulew. Jak donosi Super Express, pojechała tam także w tym roku. Jak sama przyznała, na co dzień nie zawraca sobie głowy ubieraniem się. W książce Rodzina wyjaśniła, ma to po mamie.
Mama lubiła opalać się nago na Mazurach, jak jeździłyśmy do wojskowego ośrodka nad jeziorem Omulew - wspominała Jaruzelska. Pływałam z nią nago. Nagość nie jest dla nas tabu.
Dla mieszkańców okolicznych miejscowości jednak jest. Jak ujawnia tabloid, Monika nie raz została przez nich upomniana, że powinna się ubrać.