Marina Łuczenko pochwaliła się niedawno w sieci swoim przyjęciem urodzinowym, podczas którego jej chłopak Wojciech Szczęsny oficjalnie poprosił ją o rękę. Była wokalistka nie omieszkała pochwalić się pierścionkiem zaręczynowym, który sfotografowała na tle pudełka z logo Tiffany. Zobacz: Marina potwierdza: "Powiedziałam TAK!!!"
Pierścionek szybko został rozpoznany jako klasyczny model tej firmy, wart prawie 50 tysięcy złotych. Biorąc pod uwagę zarobki Szczęsnego w Arsenalu wynoszące równowartość pół miliona złotych tygodniowo, nie był to dla niego ekstrawagancki zakup.
Wkrótce jednak piłkarz będzie musiał wydać duże pieniądze. Jak donoszą znajomi Łuczenko, zależy jej na bardzo luksusowym weselu.
Nie ma wątpliwości, że swój ślub zaplanują w najdrobniejszym detalu, podobnie jak swoje ślubne kreacje, które z pewnością długo po ceremonii będą komentowane - zapewnia osoba z otoczenia pary w rozmowie z magazynem Flesz. Wojtek jest zakochany, szczęśliwy i bardzo poważnie myśli o wspólnej przyszłości z Mariną. Planował zaręczyny już od dawna. Pierwszą niespodzianką, która odciągnęła uwagę ukochanej od jego zamiarów, była wycieczka do Tajlandii. Marina nie spodziewała się, że Szczęsny szykuje coś więcej, dlatego kiedy podczas imprezy podarował jej pierścionek i przy wszystkich zapytał, czy zostanie jego żoną, była zszokowana.
Jak już dało się zauważyć, Szczęsny lubi wydawać pieniądze na swoją dziewczynę. A jej ambicje rosną. Jak donosi magazyn, ostatnio wpadła na pomysł... budowy rezydencji pod Londynem.
Marina i Wojtek zdecydowali się na budowę domu - potwierdza informator gazety.
Jeżeli wszystko powiedzie się po myśli Mariny, zostanie drugą, po Annie Lewandowskiej, najbogatszą polską celebrytką. Myślicie, że wróci jeszcze do śpiewania?