Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel Bułecka zostali wczoraj rodzicami. Niestety, ich szczęście zmąciła niedyskrecja byłej kochanki muzyka, która o narodzinach dziecka poinformowała wszystkich na Facebooku.
Po krytyce fanów szybko usunęła wpis, ale zapewniła, że rodzice "chyba Tereski" nie mają nic przeciwko temu. Trudno w to uwierzyć, biorąc pod uwagę, jak pilnie strzegą swojej prywatności. W zeszłym roku przekonała się o tym Rozalia Mancewicz, która lekkomyślnie opublikowała zdjęcie ze swojego wesela, na którym widać Paulinę i Sebastiana. Między tą trójką doszło wtedy do poważnej rozmowy.
Kayah długo broniła się wczoraj przed zarzutami o to, że zabrakło jej wyczucia i taktu. Tłumaczyła, że skoro wydaje płyty Sebastiana, to ma również prawo opowiadać o jego życiu osobistym.
Gdyby się nie wygadała, Krupińskiej i Karpielowi-Bułecce udałoby się zachować pełną tajemnicę. Tabloidy nawet nie zdołały ustalić, gdzie odbył się poród.
Ciąża Krupińskiej przez długi czas była bardzo pilnie strzeżoną tajemnicą - pisze Fakt. O tym, że spodziewa się dziecka, zaczęto mówić wiosną, gdy Krupińska była już w piątym miesiącu. Ona sama nigdy nie potwierdziła tych doniesień. Jednak jej zdjęcia z zaokrąglonym brzuszkiem nie pozostawiały żadnych wątpliwości. Teraz jest już po porodzie. Odbył się on prawdopodobnie w luksusowym szpitalu w Warszawie, gdzie rodziła już niejedna polska gwiazda.