Karolina Malinowska nigdy nie dbała przesadnie o prywatność swoich synów. Kilkakrotnie pozowała z nimi na okładkach. Rok temu całą rodziną pokazali się w Vivie. Na okładce zasłoniła jednak twarze dzieci. Zobacz: Malinowska i Janiak z dziećmi na okładce! (FOTO)
Pewnie dlatego nie ma za złe Annie Wendzikowskiej tego, że pokazała swoją półroczną córeczkę w Gali. Zobacz: Wendzikowska już POKAZAŁA CÓRKĘ na okładce "Gali"...
Ma żal tylko o to, że mało oczytana celebrytka narobiła wokół tego tyle zamieszania.
Rzeczywiście, ciężko znaleźć inny cel w postępowaniu Wendzikowskiej, która najpierw kokietowała zapewnieniami, że dba o prywatność małej Kornelii, demonstracyjnie zasłaniając twarz dziecka na zdjęciach na Facebooku, po to, by za chwilę pokazać ją w całej okazałości na Instagramie i okładce Gali. Być może miała taki układ z "Galą", żeby poprawić sprzedaż numeru?
Z pewnym zaciekawieniem obserwuję ostatnio zachowanie pewnej celebrytki, która zdecydowała się ujawnić twarz swojej córeczki w mediach społecznościowych - skomentowała na swoim blogu Malinowska. Fanom nie wspomniała tylko, że będą mogli zobaczyć ją i córeczkę na okładce jednego z kolorowych magazynów. Wszystko OK, tylko po co ta cała szopka?
To chyba jasne po co. Pytanie raczej, czy się jej opłaciło.