Niespodziewana i przedwczesna śmierć Jana Kulczyka stała się na głównym tematem polskich serwisów informacyjnych. TVN 24 przez cały dzień informował właściwie tylko o tym. Atmosfera żałoby poniosła trochę telewizyjną psycholożkę, Małgorzatę Ohme, która w zaskakujący sposób opisała swoje katharsis, strach wywołany czarnym paskiem TVN 24 i późniejszą "radość, graniczącą z euforią".
Jan Kulczyk był jednak nie tylko filantropem i pracodawcą, ale również osobą wzbudzającą duże kontrowersje - głównym bohaterem afery Orlenu, kolegą polityków, synem Henryka Kulczyka, który zarobił fortunę w PRL-u, jeszcze w latach 70-tych. W sieci toczy się wiele dyskusji na ten temat. Jedną z nich wywołał ostrym wpisem Dawid Wildstein. Zobacz:Syn Wildsteina o śmierci Jana Kulczyka: "KOELIO 3RP zmarł! Ku*wa, w jakim my państwie żyjemy?"
Teraz organizatorzy wzbudzającej duże kontrowersje akcji na Facebooku przypominają, że Kulczyk nie płacił w Polsce podatków za swoje prywatne dochody, mimo że jest Polakiem i to tutaj odziedziczył kapitał, a potem zarobił miliardy. Zapraszają dziś wszystkich o godzinie 18:00 na "czuwanie" pod ambasadą Szwajcarii.
29 lipca opuścił nas Jan Kulczyk – największy (po Janie Pawle II) Polak, twórca milionów miejsc pracy, mecenas sztuki, poliglota i miłośnik sportu - czytamy. Człowiek, który wybaczał i prosił o wybaczenie. Jeden z ostatnich wielkich etyków i filantropów.
Odszedł również niezwykle zasłużony szwajcarski podatnik. Solidny niczym helwecki zegarek. Rozliczał się ze swoich prywatnych dochodów ze wzorową rzetelnością. Do Polski nie wyciekło stamtąd od lat choćby euro. To właśnie z alpejskiego kraju dr Jan sterował swoim imperium i to tamtejszy fiskus poniósł w środę niepowetowaną stratę.
_Łączymy się w bólu z obywatelami, władzami i urzędem skarbowym Konfederacji Szwajcarskiej!_
Spotkajmy się w piątek na wspólnym czuwaniu pod ambasadą tego kraju. Przynieśmy znicze, kwiaty. W zadumie i skupieniu pożegnajmy Doktora oraz okażmy wsparcie pogrążonym w bólu szwajcarskim przyjaciołom.
Spotykamy się w piątek, 31 lipca o godz. 18:00 pod Ambasadą Konfederacji Szwajcarskiej.
Co o tym myślicie?