Przedwczoraj media obiegła informacja o powrocie Jeremy'ego Clarksona - dziennikarza motoryzacyjnego, który przez ponad dwadzieścia lat był związany z BBC i współtworzył kultowy program Top Gear. Na początku marca Clarkson został zawieszony, a potem zwolniony przez stację, która miała dość jego ciągłych awantur i ubliżania podwładnym. Usunięcie z ramówki najsłynniejszego programu motoryzacyjnego świata poskutkowało falą protestów zawiedzionych fanów, ale władze BBC nie zmieniły swojej decyzji.
Przypomnijmy: Producent BBC porównuje Clarksona DO PEDOFILA! "On jest jak Savile! Powinien pójść na odwyk!"
Koledzy Clarksona z planu, Richard Hammond i James May od początku mieli wolną rękę i mogli prowadzić Top Gear we dwójkę. Nie zdecydowali się jednak na powrót do BBC. Przedwczoraj Clarkson poinformował na swoim Twitterze, że razem z Hammondem i Mayem podpisali nowy kontrakt z... Amazon Video.
Chociaż nazwa nowego programu nie jest jeszcze znana, dla całej trójki jest to bez wątpienia kontrakt życia. W 3 lata zarobią... ćwierć miliarda dolarów. Przy założeniu, że każdego roku Amazon wyprodukuje 12 odcinków "nowego Top Gear", każdy z dziennikarzy zarobi 2 miliony 300 tysięcy dolarów za odcinek, czyli grubo ponad 8 milionów złotych.
Nowy program Clarksona, Hammonda i Maya zostanie udostępniony w serwisie streamingowym Amazon Video. Za dostęp do niego będzie trzeba zapłacić rocznie około 80 funtów, czyli 470 złotych.