Ostatnio o Cristiano Ronaldo było głośno głównie z uwagi na niespodziewane rozstanie z Iriną Shayk. Piłkarz i modelka od lat rozeszli się w lutym tego roku, ale dopiero po kilku miesiącach na jaw zaczęły wychodzić dość krępujące szczegóły z ich związku.
Póki co Ronaldo nie ma widoków na własny ślub, więc w ubiegły weekend musiał zadowolić się jedynie rolą gościa na weselu Jorge Mendesa, jednego z najbogatszych agentów piłkarskich. To Mendes sfinalizował dwa kontrakty Ronaldo o łącznej wartości ponad 100 milionów funtów. Sam zarabia niebotycznie dużo, bo za każdym razem przy podpisywaniu nowego kontraktu do jego kieszeni trafia spory procent transferowych milionów.
Nic więc dziwnego, że Mendesa było stać na wystawne wesele zorganizowane na prywatnej plaży. W uroczystości wzięło udział 400 osób, ale znów największą uwagę przykuł Cristiano. Piłkarz kupił bowiem swojemu agentowi... prywatną grecką wyspę.
Wśród 400 gości znaleźli się między innymi piłkarze Deco, Fabio Coentrao i Pepe. Wygląda na to, że żaden z nich nie był w stanie przebić prezentu Ronaldo.