Marek Frąckowiak, znany widzom seriali Prawo Agaty i Czas honoru od kilku lat zmaga się z chorobą nowotworową. Niestety, kiedy już wydawało się, że choroba została opanowana, rak wrócił. W rozmowie z Super Expressem Frąckowiak uspokaja, że da się z tym żyć.
To się zaczęło od prostaty, a potem miałem przerzuty na kręgosłup - ujawnia aktor. Mam troszkę gipsu i kobaltu w kręgosłupie. Jak się ma raka, to się walczy, można tak latami. Po prostu się go ma i się go leczy.
Operację kręgosłupa przeszedł półtora roku temu. Niestety, najnowsze wyniki badań znowu są złe.
Teraz lekarze szukają, gdzie rak znowu zaatakował. Samopoczucie mam bardzo dobre, tylko wyniki mówią co innego. Teraz kolejny etap to leczenie. Czuję się bardzo dobrze, jest siła, jest kondycja. Nie boję się tej choroby - bo czego tu się bać? Parę lat już z tym walczę. Da się z tym żyć. Najważniejsze nie załamywać się - wyjaśnia aktor. Jak widać, choroba z niczym nie koliduje. Jak mi dają szansę grać, to gram. Trzeba chwytać każdy dzień tak, jakby był ostatnim. Nie ma to wpływu na mój komfort życia. Nigdy nie należałem do ludzi, którzy się poddają. Jak jest jakieś niebezpieczeństwo, to walczę!
Trzymamy kciuki!