Znajomość Huberta Urbańskiego i Joanny Majstrak zaczęła się jako ustawka. Podobno przed bankietem agentka prezentera dzwoniła po agencjach aktorskich z pytaniem, czy któraś z celebrytek nie wybrałaby się z nim na przyjęcie. Zgodziła się tylko Joanna, która po rozstaniu ze starszym od niej o prawie pół wieku Edwardem Linde-Lubaszenką, szukała kogoś, przy kim mogłaby się wypromować.
Początkowo wyglądało to więc jak układ czysto biznesowy. Jednak, ku zdumieniu znajomych Huberta, ich znajomość przetrzymała dwa bankiety i trwa nadal. Była żona prezentera, Julia Chmielnik, porównana przez niego w Newsweeku do Hannibala Lectera, nie jest tym zachwycona. Nie chce, żeby jej córeczki widywały się z kobietą o takiej reputacji.
Julia kategorycznie zabroniła Hubertowi brania dzieci do swojego domu, gdy jest w nim Majstrak - potwierdza znajomy Chmielnik w rozmowie z Faktem. Uważa, że młoda skandalistka, która słynie z pokazywania publicznie piersi, mogłaby mieć na nie zły wpływ.
Hubert podobno przestraszył się tego ultimatum.
Obawia się, że jak postawi na swoim to Julia będzie mu robiła problemy w kontaktach z córkami - mówi informator tabloidu. Wykonuje więc posłusznie jej polecenia i spotyka się ze Stefanią i Danusią pod nieobecność Joanny.