Niesławny na całym świecie dentysta Walter Palmer, który podczas nielegalnego safari zabił lwa Cecila, właśnie uczy się, że większość ludzi nie akceptuje takiego "hobby". Ściągnął na siebie nie tylko gniew rządu i mieszkańców Zimbabwe, ale także Amerykanów, w tym swoich byłych klientów. Na Florydzie odbywają się pikiety przeciwko kłusownictwu, a jego wart ponad milion dolarów dom został obrzucony mięsem.
Sam Palmer od tygodnia ukrywa się. Żali się, że żyje w strachu przed linczem. Jego atakowany przez aktywistów dom pozostaje pusty. Ci, którzy się tam pojawili, odkryli, że dentysta-sadysta jest prawdziwym maniakiem polowań. Należący do niego dźwig do łodzi jest pomalowany i przypomina żyrafę. W ogrodzie stoją krzesła odlane w kształt słoni, a w oknie stoi figura antylopy.
Palmer zapowiedział, że będzie walczył o prywatność i "prawo do swojego hobby". Zlecił założenie w swojej willi nowoczesnego monitoringu. Wynajął też eksperta od spraw bezpieczeństwa, Waltera Zalisko, który obstawił jego posiadłość uzbrojonymi strażnikami. W całej dzielnicy rozstawione są patrole policji.
Mam nadzieję, że to, co się wydarzyło, już się nie powtórzy - mówi Zalisko w wywiadzie dla Daily Mail. Ale jeśli tak się stanie, ci ludzie zostaną nagrani przez kamery, ponieważ zainstalowaliśmy zamknięty obwód wokół posiadłości. Wiele kamer jest ukrytych. Jesteśmy w stanie udokumentować numery rejestracyjne każdego pojazdu, który się pojawi na ulicy.
Chronionemu dentyście życzymy kolejnych wakacji w Zimbabwe. Już 100 tysięcy osób podpisało się pod petycją, żeby tam pojechał: Zebrano już 100 TYSIĘCY PODPISÓW pod wnioskiem o ekstradycję dentysty z USA do Zimbabwe!